Bycie piosenkarzem to coś, o czym marzą zarówno dzieci, jak i nastolatkowie, ale i dorośli już ludzie. Niestety – okrutna prawda jest taka, że o prawdziwej karierze artysty i zdobyciu sławy pomarzyć mogą raczej nieliczni. Dzisiejszy przemysł muzyczny jest tak mocno zapełniony, że trudno znaleźć własną ścieżkę, żeby nie powielać czyichś pomysłów. Można powiedzieć, że wszystko już kiedyś zostało odkryte. Z drugiej strony nikt nam śpiewać nie zabroni, a jeśli sława się dla nas nie liczy – tylko możliwość śpiewania i rozwijania się muzycznie – to dlaczego nie spróbować?
Co robić, by śpiewać?
Najpierw ważne jest pytanie, jaką mamy wizję siebie i czy rzeczywiście mamy warunki do tego, by śpiewać. Nie każdy przecież rodzi się z sześcioma oktawami jak Mariah Carrey, czy świadomością tego, jaki chce być i co chce tworzyć – jak choćby Madonna. Jednak prosta prawda jest taka, że wielu popularnych, legendarnych dziś artystów albo pochodzi z muzykalnych rodzin, albo ze śpiewem miało do czynienia już od najmłodszych lat. Wtedy nawet nieco mniejszy talent można wypracować ćwiczeniami. Jeśli więc mamy świadomość, że naszemu głosowi sporo brakuje, najpierw próbujmy doskonalić swój wokal. Możemy na przykład pobierać lekcje śpiewu i dykcji. Poprawiajmy swój warsztat. Dopiero wtedy możemy szukać możliwości zaistnienia przed jakąkolwiek publicznością.
Ale niekiedy zdarza się, że spektakularna kariera piosenkarza zaczyna się całkiem od drugiej strony. Dziś, w dobie internetu, częściej zdarza się, że jakiś znany producent czy muzyk może wypatrzeć kogoś na YouTube.
Przykładem na to jest Justin Bieber, który po prostu śpiewał i wrzucał swoje wykonania do sieci. Czy w ogóle marzył o byciu światowej sławy gwiazdą? Z pewnością nawet o tym nie marzył, ale jego historia jest przykładem na to, że tak też się zdarza. Mimo wszystko, do takiego właśnie przypadku trzeba mieć mnóstwo szczęścia.
Jak pomóc szczęściu, by zostać piosenkarzem?
Jeśli kwestie techniczne czy umiejętności mamy rzeczywiście duże, to teraz możemy próbować zaistnieć szerzej. Oczywiście zdarza się, że jeśli nasz głos komuś się spodoba, to może się udać bez żadnego osobistego dorobku. To brutana prawda, ale wielu popularnych artystów jest tylko narzędziem w machinie muzycznej, w której o wszystkim decydują producenci i wytwórnie. Nie każdy piosenkarz jednak czegoś takiego chce, więc to może i dobrze, że to raczej rzadkie przypadki. Żmudną pracą jest dzwonienie lub udawanie się osobiście do wytwórni z nagraniem demo swojego materiału. Podobnie wysyłanie singli do rozgłośni radiowych, które dziś rządzą się całkiem innymi prawami, niż kiedyś. Ale to też – o ile nie brak nam samozaparcia – jest jedna z dróg do celu.
Kolejny pomysł na pokazanie swoich umiejętności – a przy okazji zdobycie kontraktu płytowego – jest… udział w jakimś programie typu talent show. Tych dziś nie brak, dlatego przy odrobinie autoprezentacji, a do tego jeszcze jakiejś poruszającej osobistej historii jestesmy w stanie przejśc do dalszego etapu i walczyć o finał. Tych, którym się to udało, jest dziś mnóstwo. Może i Tobie się uda?
A jeśli mainstream nie jest w Twoim stylu…
Na koniec kilka miłych zdań dla tych, którzy nie mają zbyt wyróżniających się umiejętności: nigdzie nie jest powiedziane, że jeśli sam czujesz, że Twój głos czy styl śpiewania odpowiadają tylko nielicznym, to i tak nadal możesz śpiewać. Być może gatunek, w którym się odnajdziesz, i tak nie należy do mainstreamowych.